Na liczniku w nocy nawet -13
W dzień niby wzrasta do zera. Ale chłód jest mocno odczuwalny. Wszystko zamarza. Nawet woda w wężu.Transport H2O odbywa się zatem prymitywnie czyli wiadrowo.
Słońce świeci, niebo przejrzyste.
Jedyny tego pozytyw to możliwość pstrykania.
Mimo to w piątek popełniono zamurowanie i uzbrojenie sypialni nad garażem.
W zasadzie mogę zacząć ją meblować :)
Chłopaki leją specyfiki do prac murarskich w warunkach extremalnych. Inne budowy w okolicy też prężnie pracują. Więc chyba wszystko w normie.
I w końcu widać efekty mikołajkowej roboty.
Las pod_szalunkowy
Schody do nieba ;)
I widok w dół.
Mam dziwne wrażenie, że stopnie są dość wąskie, ale może to rzecz przyzwyczajenia do tych starych, przedwojennych, po których biegam w robocie.
I jeszcze mroczny widoczek ze spiżarni, która wg projektu miała być pralnią.
Ciekawam co przyniesie poniedziałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz