Dość chłodny.
Budynek z zasłoniętymi otworami się grzeje jakimś urządzeniem roponapędzanym. Ponoć ma to zapobiec wybrzuszeniu płyty. Cokolwiek to znaczy. Ja wiem jedno. Tam na budowie momentami jest cieplej niż tu w starym domu. Gdyby nie ten huk i smród spalin ropowych chyba poszłabym tam spać :D
Tymczasem w niebo wyskoczyły fajer mury.
Są przygotowanie zbrojenia i szalunki na ścianach kolankowych.
Jutro ma być kryzys pogodowy, ale mają też zalewać zbrojenia.
A mi pierwszy raz od wylewki udało się wdrapać po rusztowaniu na górę.
Tak oto prezentuje się nasze pięterko.
Schodki z półpiętra na górę - widok z sypialni naszej
I nasze jeszcze w wyobraźni pokoje i łazienka
Mamy też dużo systemów kominowych czekających na swoją kolej montażową.
Czyżby zanosiło się na zakończenie w tym roku surowego?
wow, ale szybko! :)
OdpowiedzUsuńTeż się dziwię każdego dnia kiedy wracam po pracy do domu :)
UsuńSuper wygląda ta budowa geodeta.olsztyn.pl
OdpowiedzUsuń