wtorek, 30 września 2014

Projekt: stolik

Nie jestem oryginalna.
Zgapiam jak wlezie.
Nic nie poradzę, że stoliki paletowe skradły moje serce.
A że w naszym salonie póki co nie ma gdzie postawić wieczornej herbatki, wpadłam w szał. Czyli do garażu :) Zrobiłam research palet, zamówiłam cztery kółeczka kauczukowe z łożyskiem - udźwig jednej sztuki 50 kg to istotne info - kupiłam puszeczkę farby i uruchomiłam szlifierkę. Zajechałam 2 tarcze ścierne :/
Ale mam. Na czym postawić wieczorną herbatkę.


Stoliczek jest nieco koślawy, nierówny, taki żywy.
Prawdziwe DIY.
Jak kiedyś kupię docelowy, ten znajdzie swoje misce, gdzie indziej, choćby w ogrodzie.


Zachęcam do paletowego DIY w trzech krokach

1. Dorwij paletę.
Jeśli jest zbyt duża, przetnij na pół. No dobra, na 48/52 - stolik musi mieć drewniane klocki `nibynóżki`.


2. Podejmij ważną decyzję.
Czy blat Twojego stolika ma być żeberkowy (jak w oryginalnej palecie) czy pełny.
Wersja pierwsza, dla mnie jest mało praktyczna chyba, że zwiększasz koszty produkcji i na wierzch położysz szybę lub pleksi.
Mój stolik jest pełny, więc przerwy pomiędzy żeberkami zapełniłam dorwanymi gdzieś deseczkami (tych u nas dostatek).
Taką konstrukcję traktujemy papierem ściernym. Najszybciej na szlifierce, ręcznie można się zajechać.
Możemy też drewno pozostawić surowym, w wersji hardcore, ale uwaga na drzazgi.

3. Całość malujemy zmywalną farbą do drewna.
Dla mnie najlepiej kryjąca i najtrwalsza przy ścieraniu na mokro póki co jest farba Colorit ( z misiem widoczna na zdjęciu poniżej).
Farby akrylowe do drewna & metalu, które do tej pory używałam, niestety nie były aż tak odporne na ścieranie i bardzo szybko łapały szare smugi z kurzu, przez co wymagały lakieru bezbarwnego, a to już nie ten efekt.
Ilość warstw farby zależy od naszych oczekiwań stopnia wybielenia drewna.
Ja pokryłam dwiema warstwami. Po pierwszej warstwie, dobrze jest przetrzeć przynajmniej blat drobnym papierem (gramatura min. 120).
Po wyschnięciu dokręcamy kółeczka ( i ja dodatkowe klocki żeby podnieść wysokość).
I proszzzz.
Herbatka raz.


Koszt stolika:
- paleta -  0 zł - w ilościach niezliczonych dostarczane z płytkami, kamieniem elewacyjnym itp.
- kółeczka - 20 zł / 4 szt. (magia internetu)
- farba - 30 zł (zostało pół puszki, które poszło na podbitkę)
- tarcze ścierne - 5 zł / 2 szt. (ech internet)
Wartości dodane:
- eco-recycling
- i tak się nie zdecyduję teraz na meble do salon, a herbata stać gdzieś musi 
- radość z pierwszej jazdy po salonie - bezcenna
- w razie potrzeby stolik może pełnić też rolę siedziska 

2 komentarze:

  1. Zmyślny stolik :)
    ale :)
    " Póki co "to ponoć jeden ze szkaradniejszych rusycyzmów, lecz jest on często używany w książkach i prasie, a także przez dziennikarzy. Czy to znaczy, że póki co zostało dopuszczone do powszechnego użycia? Ja sam nigdy go nie używam – po prostu wydaje mi się ono bardzo sztuczne, w dodatku potrafię znaleźć dla niego zamienniki – a już całkowicie drażni mnie rozpoczynanie zdań tym zwrotem: „Póki co premier nie ogłosił swojej decyzji” itp. Jak to więc jest z póki co?
    Maciej Szymański
    W zdaniu o premierze, które pochodzi (albo mogłoby pochodzić) z oficjalnego komunikatu, wyrażenie póki co jest nieodpowiednie jako nazbyt potoczne. Słownik poprawnej polszczyzny PWN nie znalazł dla niego miejsca nawet w tzw. normie użytkowej, która stawia mniejsze wymagania mówiącym. Mnie jednak w potocznej polszczyźnie owo póki co nie razi, choć sam go nie używam.
    Kto zaś używa? Kwerenda w Korpusie Języka Polskiego PWN pokazuje, że póki co występuje najczęściej w gazetach i ulotkach reklamowych, w rozmowach (głównie potocznych), rzadziej w książkach, a jeśli już, to w dialogach stylizowanych na język potoczny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda sytuacja jest dobra dla poszerzenia horyzontów intelektualnych.
      Nie zaczynając zdania od `póki co`, dziękuję za troskę o poprawny wyraz moich wypocin.
      Pozdrawiam :)

      Usuń