czwartek, 8 listopada 2012

Zbyt ciężkie auta ?

Nie tylko dla budujących, ale dla każdego kto na swoją działkę planuje wpuścić ciężkie dostawcze samochody.
Nim to uczynicie zróbcie rozeznanie w terenie czy aby przypadkiem droga, z której potrzeba skorzystać, nie ma ograniczenia tonażu. Można sobie urządzić spacer i poszukać znaku z ograniczeniem lub wykonać telefon do zarządu dróg.
Jeżeli mamy pecha, trzeba w te pędy do właściwego urzędu który zarządza drogą (w Krakowie to ZIKiT). Tam należy złożyć wniosek o udzielnie zgody na przejazd drogą o ograniczonym tonażu.
We wniosku określa się między innymi:
- ładowność samochodu w tonach,
- odcinek i kierunek użytkowanego odcinka drogi,
- godziny i dni tygodnia, w których owe samochody będą kursować.

Do wniosku załącza się kopie prawomocnego pozwolenia na budowę. Do tego w zależności od kaprysu Urzędnika, wycinek mapy miasta na której, choćby odręcznie narysujemy odcinek na którym będą jeździć nasze dostawczaki.

Komplet składamy na dzienniku podawczym podając swój numer telefonu  i czekamy  na kontakt. Urząd ma do 30 dni na załatwienie sprawy, która o dziwo nic (oprócz kosztów dojazdu do urzędu) nie kosztuje. 

Pozytywne zaskoczenie.
Pan Urzędnik na dwa dni po złożeniu wniosku oznajmia że do dwóch dni przyjedzie na wizję w terenie. Zjawia się tego samego dnia. Szok :O
Tam sporządza protokół ze stanu drogi wraz ze zdjęciami. Obecność wnioskodawcy prawdopodobnie nieobowiązkowa choć protokół trzeba podpisać.
Jeżeli w terenie wszystko będzie jak należy, tzn. istnieje kulturalny i niezdewastowany wjazd na działkę, jeżeli droga nie jest mocno uszkodzona lub nie zachodzą inne okoliczności, które mogą zaważyć o odmowie, do dwóch dni dostajemy kolejny telefon od Pana Urzędnika z informacją, że zgoda została wydana i czeka do odbioru.

Zgoda zawiera informacje jak wyżej (te wskazane we wniosku) oraz obowiązki dotyczące utrzymania drogi w czystości oraz ewentualnej odpowiedzialności w przypadku uszkodzenia drogi przez samochody.  Jednym słowem jeżeli z drogi korzystają inny użytkownicy a robią to nielegalnie, to wina padnie na nas i mamy chudszy portfel o koszty remontu drogi.
Ale lepsze to niż potencjalne kary jakie grożą gdyby złapała nas odpowiednia służba za transport bez pisemnej zgody zarządcy.  

Dodatkowo wnioskodawca powinien pod znakiem o ograniczeniu tonażu zamieścić tabliczkę informacyjną o treści określonej w pozwoleniu. I tu pojawia się kłopot. Otóż w tak malutkim miasteczku jakim jest Kraków nie tak łatwo kupić tabliczkę drogową. 

Zgoda jest ważna przez trzy miesiące, więc jeżeli roboty się przeciągną na tydzień przed upływem terminu ważności zgody, do urzędu trzeba wystąpić ponownie i cala procedurka idzie od początku.

Jeżeli natomiast zakończyliśmy już roboty, sprawę należy zgłosić, choćby telefonicznie. Przyjeżdża Pan Urzędnik robi zdjęcia, spisuje protokół końcowy, stwierdza że droga uległa pogorszeniu lub nie i zgoda zostaje cofnięta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz