Czyli przyszedł czas na prace wnętrzarsko_wykończeniowe.
No przynajmniej na dole :x
Taką mamy teraz nimi przerwę przed kolejnymi bardziej budowlanymi robotami, czyli zabudową poddasza i pracami terenowymi.
Teraz jednak chwila na małe przyjemności. Namacalne, widoczne, najwspanialsze dla mnie momenty.
Malowanie, drzwi, klamki, kubeczki, meble, sanitariat.
Skrót z ubiegłego tygodnia
We wtorek montaż drzwi wewnętrznych na dole.
Trzy godzinki i po robocie.
Drzwi Pol Skone model Graf.
Klamki - nie pamiętam :P (ale z Castoramy/OBI)
Z perspektywy czasu odrobinkę żałuję, że nie dołożyliśmy do szerszych ościeżnic, ale przyzwyczaję się.
No i jak to u mnie bywa, już po montażu jednak doznałam olśnienia.
Hol koniecznie musiałam pomalować.
Drzwi mi się zwyczajnie ze ściną zlały i było to wszystko takie bez wyrazu.
Tak i ściana z salonu w kolorze gołębim rozlała się w trzy godziny również na korytarzyk (kolor jak na ostatnim zdjęciu z serii powyżej).
Po montażu drzwi dorwaliśmy się do montażu listew podłogowych w pokoju, aby w końcu zblokować panele.
Listy pochodzą z OBI.
Tu mało wyraziste, bo na białej ścianie, ale w salonie... już sobie je wyobrażam. Bo tam zamontowane jeszcze nie są.
Tymczasem, poszukuje właściwego lakieru aby zamalować miejsca łączeń.
We środę skręciliśmy stół i krzesła - zdjęć poglądowych brak, bo na stole i wokół panuje delikatnie ujmując bałaganik.
Do kuchni wpkaowaliśmy wszystkie klamoty z mieszkania. 5 sporawych kartonów.
Prubuje to ogarnąć, ale nie jest łatwo.
Zmusiło nas to natomiast do uruchomienia zmywarki, bo umyć tyle szpargałów w zlewie 1,5 komory, trwałoby wieczność.
Niemniej kilka sztuk znalazło już swoje miejsce na półce.
A mnie codziennie świerzbią rączki, żeby Ikee zahaczyć.
Mam już upatrzone lustro do mojego gołębiego holu.
We czwartek byli też Panowie wymierzyć lustro do łazienki. Jak dobrze pójdzie to zamontują go w poniedziałek/wtorek. Wtedy mu osadzimy wc i można siusiać :D
Idę sobie posiedzieć przy moim stole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz