piątek, 18 stycznia 2013

Wisielczy nastrój budowlany...

Będzie zagadka.

Co to takiego: Stęka, jęka i sam nie wie?
Opd. : Polski instalator zimową porą.

Niechże mi kto powie, bo ja chyba nie dzisiejsza, jak to jest. Dzwoni człowiek do tzw. Specjalisty instalatora, niekiedy nawet z polecenia. Wiemy tyle że ów Specjalista "zajmuje się" montowaniem na budowie instalacji wod-kan, co, może coś jeszcze.
Pyta człowiek owego specjalistę czy ten wykonuje ogrzewanie podłogowe i słyszy człowiek w słuchawce: ".... nooooo, się da zrobić myślę".
A płaszcz wodny robi Pan: ".... nooooo kiedyś robiłem, ale wie Pan toto dobre to nie jest".
A ile Pan by policzył za robotę -tu pada specyfikacja domu-: "noooo wie Pan, to się tak nie daaaa".
To ja Panu wyślę rzuty i jakieś szczegóły na pocztę: " nieeee noooo ale to nieeee, to trzeba zobaczyć, wie Pan...".
To kiedy Pan może przyjechać ZOBACZYĆ: " noooo to może, w sobotę, nie w te, nie może następną, choć wie Pan może za trzy tygodnie...".

Tak oto odbywa się rozmowa z kolejnymi trzema Panami Specjalistami.

Czy mi się w głowie poprzewracało i błędne mam pojęcie, że do roboty, jak owa jest, to trzeba mieć szacunek.
Czy się ludziom nie chce?
Czy mi się aby o uszy nie obiło że ponoć kryzys jest. I że ponoć dosięga mocno strefę budowlaną.
Czyżby?
Czy Panowie Specjaliści zwyczajnie znają się tylko na fizycznej robocie, a nie na  marketingu i PR?
Przecież tu też trzeba się sprzedać.
A może to zasługa tej przygnębiającej pogody i Panowie Specjaliści popadają w depresję zimową, to i gadać się im nie chce. Gadać a co dopiero robić.
Ostatni argument wpadający do głowy to fakt, że Panowie są Specjalistami tylko po godzinach urzędowej pracy - czy więc są godnymi zatrudnienia. Przecież ja chcę się wprowadzać do domu a nie czekać aż Pan znajdzie łaskawie czas aby zaszczycić moje skromne progi w celu ZOBACZENIA. 

Łech.... Lista Specjalistów zawężą się do jednego wod-kan + co + gaz i jednego elekryka.
Tylko tylu potrafi nawiązać dialog i sprzedać swoje usługi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz