Nie każdy ma tak fajnie, że działka na której planuje się budowę objęta jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
My nie mieliśmy tego szczęścia (choć kto wie, może to i szczęście - ale o tym innym razem), dlatego należy wystąpić - oczywiście z cała stertą papierów - o wydanie warunków zabudowy. Czas oczekiwania od dwóch miesięcy w górę.
Ostateczny czas zależy niestety nie od nas - inwestorów, ale od sąsiadów oraz innych powiązanych jednostek miejskich, które muszą w danym rejonie zaopiniować możliwość budowy.
Każda złośliwość sąsiada i np. nieodebranie przesyłki z zawiadomieniem o toczącym się postępowaniu wpływa niestety na wydłużenie czasu reakcji.
W naszym przypadku zawiadomienie powędrowało do 4 jednostek miejskich i ok. 30 współwłaścicieli działki sąsiadującej. Na szczęście nikt nie wniósł sprzeciwu i tak po 3 miesiącach oczekiwania staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami prawomocnej decyzjo o ustaleniu warunków zabudowy i zagospodarowania terenu.
Składając wniosek o wydanie WZ dobrze jest mieć już upatrzony projekt domku, ponieważ we wniosku konieczne jest określenie pewnych max. parametrów budynku jaki chcemy wystawić. Nie polecam w tym miejscu strzelania na oślep bo może się okazać, że sami nawiniemy sobie pętlę na szyję.
Od tego momentu czekała nas cała sterta papirologii, a i tak mieliśmy z górki bo większość formalności załatwiał za nas pełnomocnik bardzo dobrze znający się na rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz