...ziemia....
Niby tyle jej jest, a jak by nie było.
Najczęściej brak kiedy potrzebna, wszak ten cholerny metr na wysokości trzeba czymś usypać.
I tak minął ostatni tydzień. Na walce o ziemię.
I dziś jak grom z jasnego nieba, na necie wskakuje ogłoszenie i akuratnie 15 minut później Mąż w ów miejsce sieciowe trafia.
Pan oznajmia, że tak ma ziemię, w cenie transportu, czyli jak na nasza działkę 30 zł za auto.
Jutro okaże się, co Pan ma na myśli mówiąc "auto", a w związku z tym ile takich nam tu potrzeba.
Sprawa ma się tak, że jutro wychodzę rano do pracy, a jak wrócę to nie wiem czy poznam własną działkę.
łłłłłłiiiiii :)
zeby usypac metr, to chyba duzo, zalezy na jak duzej powierzchni, calej dzialce?... my likwidowalismy garaz pod mieszkaniem, zeby zrobic piwnice, niewiele zasypywalismy zjazd, zeby jakis trawniczek zrobic i ze dwa czy trzy auta ziemi bylo nawiezione, nie pamietam dokladnie, bo juz ze 3 lata minely....
OdpowiedzUsuńSami dokładnie nie potrafimy określić ile tego tu wejdzie, bo przecież trzeba jeszcze osypać fundamenty i podnieść teren pod taras. Póki co mamy na działce wielkie hołdy i czujemy się jak na wykopaliskach :)
UsuńNie moge sie doczekac az juz cos zacznie u Was na tej ziemi piac sie do gory ;)
Usuń