niedziela, 19 października 2014

Czy nie szybko?

Tak się zastanawiam, czy aby nie za szybko, podejrzane szybko i sparowanie poszło układanie 80 metrów paneli na piętrze?
Zaczęliśmy w poniedziałek. Skończyliśmy w piątek.
5 dni, a w sumie to popołudni, no gdyby się czepić to wieczorów.
5 wieczorów po 3 godziny dziennie? I po robocie.
Ot, taki dostałam od nas prezent urodzinowo_imieninowy.

Stan w każdym razie jest taki, że zostało obciąć nadmiary folii i wyczyścić z kurzu.
Listew podłogowych postanowiłam na tę chwilę nie kręcić. Nasza podłoga będzie swobodnie pływać, aż nie zainstalujemy schodów i drzwi. Czyli gdzieś w styczniu.
Po montażu schodów dotniemy jeszcze kilka stuk graniczących bezpośrednio z elementami balustrady.
W sumie górę można by pomału zasiedlać :)
A przynajmniej jest gdzie przechowywać różne szpeje niegarażowe.

Zdjęć poglądowych chwilowo brak, bo strasznie brudno.

Co ja teraz będę robić popołudniami?!
Zanim nie znajdę natchnienia na łazienkę, jestem bezrobotna.
Strasznie dziwny to stan...
Przez ostatnie dwa lata, oduczyłam się leniuchować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz