Malowanie w toku.
Wpadliśmy w szał panelowy, ale długo nie musieliśmy szukać. Szybko wpadły nam w oko te właściwe.
Wpadły i zostały.
Inne są nieważne.
Ot i nasze.
Panele podłogowe Dąb Genua by_Kronopol Luna
foto. sklepdomfloor.pl
Mają wyraźną strukturę drewna, są matowe i w ślicznym kolorze.
Panele widzieliśmy w trzech miejscach.
Zróżnicowanie cenowe w poszczególnych sklepach jest zaskakująco... zaskakujące.
Sklep nr 1 - cena 55 zł /m nieco nasz przytłoczyła, ale niezmordowani szukaliśmy dalej.
Sklep nr 2 - cena 37 zł /m - już lepiej
Sklep nr 3 - wybuszowany w necie - 32 zł /m z montażem. Radośnie. Zarezerwowaliśmy nawet termin montażu. Tu był drobny kłopot. Najbliższy wolny termin 4 listopad (montaż bez listew podłogowych bo te mamy własne, powoduje tak odległy termin). Sklep posiada też dość atrakcyjne ceny podkładów. Ale 4 listopad... No i radość z własnoręcznego układania paneli idzie w niepamięć. Bez montażu panele też można nabyć w tym sklepie w cenie ok. 37 zł/m.
Po kolejnym dniu buszowania sieciowego znaleźliśmy też Sklep nr 4 - cena 33 zł /m bez montażu - zlokalizowany nieopodal, można odebrać panele osobiście. Plus podkłady dostępne w atrakcyjnych cenach. Teściu jak usłyszał, to chciał od razu wsiadać w auto i odbierać. Mimo, że jeszcze nie zamówiliśmy ;)
Tak i po tygodniu intensywnych analiz uznaliśmy, że panele położymy sami :) Bo co mielibyśmy robić przez te najbliższe trzy tygodnie?! No co?
Jutro składamy zamówienie. Panele mają być do odbioru we czwartek, ale ze względów logistycznych przywieziemy je dopiero w sobotę.
Mamy zatem całe pięć dni na malowanie.
Radość nieogarnięta.
P.S. We wtorek istny armagedon. Przybywa dwóch specjalistów na roboty i Pani Kierownik (może), która nie wiedzieć czemu nie potrafiła wywiązać się ze swoich obowiązków i dostaliśmy odmowną decyzję na odbiór budynku (F^$#@U*#&^C%%$#K - o tym więcej innym razem, jak ochłonę, bo nie chcę żeby mi wujek google zamknął bloga za niecenzuralne treści).
Super, gratuluję postępów, pięknie to u Was będzie wszystko wyglądać. Jak przeglądam Twojego bloga dochodzę do wniosku, że mamy bardzo podobny gust (łazienki mamy prawie identyczne!). Ja też widzę w sypialni naszej drewnianą podsufitkę - także w kolorze białym. Gdzieś wypatrzyłam cudną sypialnię z takimi drewnianymi skosami i zachorowałam wręcz...
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję postępów i wyczekuję kolejnych wieści co tam u Was się podziało!
Pozdrawiam serdecznie,
marta@wznosimydom.pl
Dzięki bardzo za miłe słowa :)
UsuńNajbardziej cieszy rychły koniec prac i oficjalna przeprowadzka.
Co do podbitki, tak w internecie jest masa cudnych wykonań i inspiracji. Nasza sypialni nie jest jeszcze skończona, ale już czuję tam specyficzny klimat...
Zachęcam Was mocno do wrzucenia na sufity drewna i czekam na fotosy :)