piątek, 3 października 2014

Przyjemna sypialnia - ważna rzecz dla rozwoju rodziny ;)

Dawno, dawno temu, podjęliśmy radosną decyzję, że w naszej sypialni na suficie wyląduje podbitka.
Długo to trwało, ale chyba nie zapeszę pisząc, że robota w końcu za nami.
Gdybyśmy na etapie ocieplenia poddasza podjęli tą decyzję, to pewnie wyglądałoby to inaczej (lepiej) i byłoby prościej w robocie.
Tak musiałam podbitkę składać `panelami` na podłodze i w całości przykręcać do profili.

Szpary pomiędzy podbitką i belami przykryłam płaską listwą maskującą.
A co większe dziury ;) zapaprałam akrylem.
Całość pomalowałam dwiema warstwami farby do drewna Colorit.

Na razie zostaje jw.
Zobaczymy z czasem jak zacznie reagować drewno z farbą.

Tymczasem dla wypełnienia dzieła przeszukałam internet w poszukiwaniu właściwego koloru do naszej sypialni i doszłam do straaasznie nudnych wniosków.
Sypialnia pomalowana będzie na .... SZARO!
Tak tak. Nudziara jestem. Monotonna. Bezbarwna.

Ale myśląc przyszłościowo.
Jak sobie rzucę jakiś kolor na ścianę to będę uwiązana na dodatkach.
A tak trzaba ściany podciągnąć na uniwersalny kolor i można szaleć. Zasłony, pościele, pledy, duperelki. Do wyboru do koloru.
Analiza uniwersalności koloru zakończyła się na czterech typach.
1. biały - no fajnie, ale mi biała podbita i białe meble dokumentnie znikną w tej sypialni.
2. czerń - troszkę zbyt radykalnie
3. odcienie kawy - ładnie, ale nie w sypialni.
4. SZAROŚĆ - nie mogę złego słowa znaleźć.

I co ważniejsze, mąż nie ma nic na przeciw!
Nic tylko wałek łapać, jak dobrze pójdzie jeszcze dziś :)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz