W sobotę przyjechały panele, podkłady i listwy podłogowe.
Love.
Od poniedziałkowego lub wtorkowego popołudnia zaczynamy akcję układania podłóg na piętrze.
O ile nie wydarzy się nic nieoczekiwanego (co jest mało prawdopodobne), do listopada będziemy mieć zamknięty temat podłóg.
W niedzielne popołudnia rozpoczynam poszukiwanie inspiracji i materiałów do łazienki na górze.
Ambitnie chcę wykończyć ją do końca roku.
W tzw. międzyczasie musimy jeszcze zaprojektować, nabyć materiały no i skonstruować szafę do wiatrołapu. Wieszanie kurtek gdziekolwiek się da i wieczne potykanie się o wszechobecne buty zaczyna doprowadzać mnie do szaleństwa.
Za dwa tygodnie jedziemy do naszego Pana Stolarza wpłacić zaliczkę i podpisać umowę na wykonanie schodów (... byle do przełomu roku :))) )
Zaczyna to wszystko wyglądać jak dom :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz