Za nami dzień drugi rozkładania waty.
I szło nam całkiem fajnie i z warwą rozkładając super-mate.
Faktycznie trzyma się bez sznurkowania (choć my na sznurki się zdecydowaliśmy z uwagi na brak doświadczenia), ładnie się rozkłada, praca idzie do przodu.
Aż się chce docinać.
Rozwaliła nas dziś uni-mata, którą kładziemy na stryszku. Jakaś porażka. Drze się, filcuje, klei do wszystkiego. Nim ją człowiek podepnie profilami to już połowę można przez nieuwagę podrzeć.
Cóż, jednak na taką się zdecydowaliśmy i trzeba to zdzierżyć. Na szczęśćie tylko jako druga warstwa na stryszku.
Pomieszczenia mieszkalne robimy tylko super-mata.
Tak więc naszej męczarni zostało jeszcze dwie rolki.
A to efekty naszej dwudniowej pracy.
Stryszek prawie położony w dwóch warstwach, piętro w całości rozłożone sufity, skosy pierwsza warstwa w pokojach.
Zostało:
- wyłożenie drugiej warstwy w pokojach i całość sypialni nad garażem,
- skos w łazience i nad schodami.
- no i nieszczęsna obróbka okiem i włazu na stryszek
- ...profile na koszowe :/
- i do końca urlopu3 dni robocze.
Tak dobrze byłoby zamknąć tę robotę przed pójściem do roboty.
Montujecie na poddaszu kocioł gazowy wiszący? Czy piwnica. Ile wyszło za robociznę oraz produkty razem?
OdpowiedzUsuńPawle, kocił mamy zamontowany w kotłowni na parterze (piwnicy u nas brak).
UsuńZa materiały na samo ocieplenie (tj. wełna, folia izolacyjna, wieszaki i profile; bez płyt kg, szpachli itp) zapłaciliśmy w granicy 10 tys.
Robocizna własna :)