czwartek, 19 września 2013

Para buch, wata w ruch...

Nie wytrzymaliśmy ciśnienia profilowego.
Ileż można obijać żelastwo. Monotonia zżarła by nasz zapał do pracy.
Tak i rozpoczęliśmy układanie waty tam gdzie to możliwe.
Rozłożyliśy pierwszą wastwę na stryszku i w dwóch pokojach.
Zaczęliśmy też drugą warstwę w jedym z pokoi.
Jutro kończymy stryszek i zabieramy się za obróbkę okien.

Padamy na pyszczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz