czwartek, 13 grudnia 2012

Tydzień piąty

Dość chłodny.
Budynek z zasłoniętymi otworami się grzeje jakimś urządzeniem roponapędzanym. Ponoć ma to zapobiec wybrzuszeniu płyty. Cokolwiek to znaczy. Ja wiem jedno. Tam na budowie momentami jest cieplej niż tu w starym domu. Gdyby nie ten huk i smród spalin ropowych chyba poszłabym tam spać :D
Tymczasem w niebo wyskoczyły fajer mury.
 Są przygotowanie zbrojenia i szalunki na ścianach kolankowych.
Jutro ma być kryzys pogodowy, ale mają też zalewać zbrojenia.

A mi pierwszy raz od wylewki udało się wdrapać po rusztowaniu na górę. 
Tak oto prezentuje się nasze pięterko.
Schodki z półpiętra na górę - widok z sypialni naszej 
 I nasze jeszcze w wyobraźni pokoje i łazienka

 Mamy też dużo systemów kominowych czekających na swoją kolej montażową.
Czyżby zanosiło się na zakończenie w tym roku surowego?


3 komentarze: