wtorek, 26 marca 2013

Przyszła koza do woza...

Wczoraj w domu pojawiła się nowa przyjaciółka.
Wywołały ją sakramenckie mrozy i wolno schnąca płyta.
Tak oto zapłonął pierwszy ogień w naszym domu.
Ot taka, szara, przerdzewiała.
Przypomniały mi się czasu dzieciństwa kiedy to w domu na piecu węgłowym, na takiej właśnie płycie smażyliśmy pieczarki. Mmmmm, rozmarzyłam się.
Zapożyczona od Pana Elektryka, bo przecie jak człowiek potrzebuje kozy to rynek pusty.
A jak już koza do nas zawitała się okazało że co najmniej jeden wujek też posiada. Nic to,  przynajmniej dostaliśmy od Pana Elektryka montaż kozy gratis ;)
Teraz dom dogrzewamy, żeby można za miesiąc tynki na suche mury położyć.
Żeby było gorąco w domu to się nie da powiedzieć, zwłaszcza jak góra nie ocieplona a pali się drewnem. Bo przecie Polska na węglu stoi, ale jak się jest w potrzebie nabycia to zupełnie jak z tą kozą. Nie ma i już.

Nie narzekając jednak na stan rzeczy, spalamy zrębki drewna z dachu i szalunków.
Generalnie jest miło.
Już nie tak surowo :)

niedziela, 17 marca 2013

Instalacje elektryczne

Nasz dom wygląda jak po nawiedzeniu włochów.
Tak, tak, wszędzie pełno spagetti.
Elektrycznego spagetti.




I mąż się mnie głupio pyta czy czegoś brakuje.
Jak tu odpowiedzieć kiedy wszystkie kabelki są identyczne i w ogóle wszędzie ich pełno.
Jednego jestem pewna - gniazdek mi już brakować nie będzie.
W poniedziałek Panowie mają popełnić kosmetykę. Musimy im przypomnieć o dwóch brakujących gniazdkach i o dzwonku do drzwi.
Tak oto robota która miała trwać do 2 tygodni jest zrobiona po 8 dniach roboczych.

Zostaje tylko czekać na dobrą pogodę i można robić podłącz.

sobota, 16 marca 2013

Brama garażowa

Zamówiona.
Jak coś będzie nie halo to będzie na męża.
Ja się w temacie nie znam to i rozeznania rynku nie chciałam robić.

Ponieważ mamy problem z niskim nadprożem w garażu i dodatkowo chcemy strop ocieplić, trzeba było znaleźć firmę która produkuje coś na wysokość ok. 210 i zostawi nam jeszcze trochę gotówki w kieszeni.
Ostatecznie padło na firmę DK Prof.
Model DK STOP segmentowy, panel gładki, cztery segmenty.
Brama z obniżonym nadprożem, na pilocika i obowiązkowo w kolorze  dąb bagienny. Żeby do okien pasował.
O takie o. Tylko nie ten kolor.




Montaż po tynkach czyli za jakieś 2 miesiące. 
I jeszcze się na promocję załapaliśmy. To i zamiast 5000 zapłacimy 2800.
Sama radość, a jak będzie chodzić to się okaże. 

niedziela, 10 marca 2013

Intensywny weekend

Że był intensywny świadczą zakwasy w moich ramionach.
Oj dawno tyle łopat i kilogramów nie przerzuciłłam.
A wszystko za sprawą fachowców, którzy jak na raz zaczęli o sobie przypominać.
We czwartek zadzwonił Pan Kominkowy, że w sobotę może nas uraczyć na budowie. W piątek Pan Elektryk że będzie wieczorem.


Piątek 
Za wizytą elektryka poleciały na ściany oznaczenia kontaktów, włączników, kabelków tv i telefonicznych.
O 180 st. Pan Elektryk poprzestawiał nam sypialnie, wzdrygnął się na planowane ustawienie w kuchni (sama się na nie wzdrygam, ale tak to jest jak się człowiek musi decydować na lokalizację zlewu jeszcze na etapie chudego betonu). Prawdopodobnie zatem będę musiała w kuchni zrezygnować z jednej rzeczy: albo odpuszczę lodówkę side_by_side, albo montaż piekarnika na półpiętrze.
Zostałam zmuszona do poprowadzenia światła dekoracyjnego na schodach.
Okazało się że drzwi do garażu (w zasadzie to otwór jaki na nie przygotowano) to kicha i chyba wstawimy suwane.
Na pocieszenie - o ile jutro nie wróci zima - zaczynamy elektrykę. Robota ma potrwać do 1,5 tygodnia i zubożyć nas o 6 tys.
Będę miała gniazdek co niemiara. Cieszy że Pan Elektryk nie liczy za tzw. punkty tylko za robotę. Więc jak powiedziałam że jeszcze kontakt "tu" i "tu" to cena nie poszła w górę.
Nie interesuje nas też materiał. Słowem luzik.


Sobota
Robota od rana.
Zamontowaliśmy okno w garażu. Sami. Możemy świadczyć usługi :)
W garażu miały być luksfery. Wybili nam je z głowy Panowie od okien. Potem jeszcze trochę czytaliśmy na temat i się okazało, że nam będzie zwyczajnie zimno.
To i domówiliśmy okno. Ale jedno okno to już bez montażu.
Tak oto zdobyliśmy nowy fach w ręku !
Okno nie wypadło przez noc. Po opiankowaniu swobodnie się otwiera i zamyka. Jest wmontowane równo, a w garażu w końcu nie potrzeba świecić za dnia.

Jak już w garażu było jasno to się za porządki wzięliśmy. Wszak Panowie Elektrycy w garażu będą chyba skrzynkę rozdzielczą robić to trzeba było uporządkować wszelkie dachówki, deski folie i temu podobną graciarnię.
A jak już graciarnia się uprzątnęła poszliśmy za ciosem i przerzuciliśmy piasek, który walał się w kopkach to tu to tam.
Na pożegnanie dnia pracy mąż kontynuował zaczęte tydzień temu wybijanie dziur pod wentylacje a ja chwyciłam za nasz nowiutki, jeszcze pachnący plastikiem strug elektryczny. Wszak nasze słupy_eco_akcenty trzeba doprowadzić do stanu pod lakier przez tynkami.

Wieczorem pojawił się Pan Kominkowy.
Powiedział co gdzie Elektryk musi pomontwać. Wyłożył zasady działania systemu rozprowadzania ciepła z kominka i wyliczył wstępnie usługę. Załamka....
Mamy ok. 2 tygodni na decyzję i ewentualne rozeznanie konkurencji na rynku, żeby zdążyć zamontować kominek przed tynkami.
Mogę jedynie westchnąć, bom chciała kominek trzyszybowy bez szprosów, ale ten kosztuje bagatela 15 tys. sam wkład! Chciałam ...



Musimy też w trybie pilnym rozeznać rynek bram garażowych, bo od tego zależy kładzenie tynków i ocieplenia stropu w garażu.

Wychodzi na to, że mimo paskudnej pogody ponownie uruchamiamy sezon budowlany.

niedziela, 3 marca 2013

Wyposażenie kuchni - płyta palnikowa


W oczekiwaniu do elektryka trwa gimnastyka nad kuchnią.
Napaliłam się na płytę 5-palnikową.
Nie wiem jeszcze czy się zmieści.
Nie wiem jakiej firmy poszukiwać.
Wiem że mi taka potrzebna :)
I mam ciągi do tego pierwszego modelu.
Bo przecież tak często ryby piekę i mam całą masę patelni owalnych...